Trochę o nas...

Galeria
Kontakt
O Nas
W Przyszłości...
Powrót na stronę główną

Techniki harcerskie...

Historia
Samarytanka
Szyfry
Symbolika
Survival

Cała reszta...

Śpiewnik
Nasze Forum
Księga gości

 

 


Spis Piosenek:

Ballada rajdowa
Bieszczadzka kołysanka
Bieszczadzki trakt
Bieszczadzki Regge
Dym z Jałowca
Harcerskie Ideały
Hej w góry!
Hiszpańskie dziewczyny
Hymn ZHP
Ideały
Iskierka
Już rozpaliło się ognisko
Las i ziemia
Leonardo
Mgła
Modlitwa harcerska
Moi przyjaciele
Niewidzialna plastelina
Pieśń odchodzących
Pieśń pożegnalna
Płonie ognisko
Powroty
Pożegnalny ton
Preludium dla Leonarda
Rzeka
Stary Bryg
Stokrotka
Straszny ból
Strumień
Szara lilijka
Śpiewogranie
Święty ogień
W drogę!
We wtorek w schronisku
Wiklina
Zielony mundur
Zielony płomień
Zielony pociąg (Zielona Miłość)



Ballada Rajdowa

Właśnie tu na tej ziemi młody harcerz meldował
swą gotowość umierać za Polskę.
Tak jak Ty niesiesz plecak, on niósł w ręku karabin,
w sercu miłość, nadzieję i troskę.
Właśnie tu w Nowej Słupii, Daleszycach, Bielicach
Brzozowymi krzyżami znaczonych
swą dziewczynę pożegnał, nic nie wiedząc, że kilka
dni życia mu przeznaczone.

    Naszej ziemi śpiewamy, ziemi pokłon składamy
    Taki prosty, serdeczny, harcerski
    Niechaj echo poniesie balladę rajdową
    Nowe jutro i przyszłość nową.

Na pomniku wyryto, że szesnaście miał wiosen,
że był śmiały, odważny, radosny.
Kiedy padał płakała cała puszcza jodłowa
nie doczekał czekanej tak wiosny.
Ale choć nie doczekał, to nie umerł tak sobie,
przetarł szlak, którym dzisiaj wędrujesz.
Kiedy tak przy ognisku śpiewasz sobie balladę,
tak jak on w sercu Ojczyznę czujesz.

Do Góry

 

Bieszczadzka kołysanka

Codzienność gra bieszczadzkim traktem,
Na gołoborze wyszedł wrzesień,
Na połoniny ranną rosą
W krzakach jałowca złota jesień.

Babiego lata nitkę cienką
Aż po horyzont wiatr zaniesie.
Senny krajobraz we mgle tonie
Pożółkłe liście z dróg wymiecie.

            Śpij, bajkę Ci daję
            Bukiet róż, welon, korale
            Śpij, może coś wyśnisz
            Zaprosisz mnie na ślub.


Grzbietami szczytów niebo znaczy
Smsrek, Chryszczata, Hoń, Tarnica.
W ogromie bieli kwiatów niknie
Słońce, co pali i zachwyca

Wieczór tysiącami gwiazd zaczyna
Długie, wśród nocy rozmyślenia.
Księżyc zatacza wielkie koło-
Będzie tak krążył do świtania.

Do Góry

 

Bieszczadzki trakt


Kiedy nadejdzie czas, wabi nas ognia blask

Na polanie, gdzie króluje Zły.
Gwiazdny Pył - w ogniu tym łzy wyciśnie nam dym,
tańczą iskry z gwiazdami, a my

            Śpiewajmy wszyscy w ten radosny czas
            śpiewajmy razem ilu jest tu nas
            Choć lata młode szybko płyną, wiemy że
            Nie starzejemy się.

W lesie, gdzie licho śpi, ma a przygoda swe drzwi -
Chodźmy tam, gdzie na ścianie lasu lśnią
Oczy sów, wilcze kły, rykiem powietrze drży
Tylko gwiazdy przyjazne dziś są.

            ref.: Śpiewajmy...

Dorzuć do ognia drew, w górę niech leci śpiew -
Wiatr poniesie go w wilgotny świat
Każdy z nas o tym wie, znowu spotkamy się,
A połączy nas bieszczadzki trakt.


Do Góry
 


 

Bieszczadzki Reagge

Porannej mgły snuje się dym
Jutrzenki szal na stokach gór
Nowy dzień budzi się
Melodie dnia już rosa gra

            Reggae bieszczadzkie reggae
            Słońcem pachnące ma jagód smak
            Reggae bieszczadzkie reggae
            Jak potok rwące przed siebie gna

Połoniny czar ma taką moc
Że gdy ją ujrzysz pierwszy raz
Wrócić chcesz znów za rok
Z poranną rosą czekać dnia

Do Góry

Dym z jałowca

Dym z jałowca łzy wyciska,
Noc się coraz wyżej wnosi.
Strumień srebrną falą błyska,
Czyjś głos w leśnej ciszy prosi:

            ref. Żeby była taka noc,
            Kiedy myśli mkną do Boga,
            Żeby były takie dni,
            Że się przy nim ciągle jest.
            Żeby był przy tobie ktoś,
            Kogo nie zniechęci droga,
            Abyś plecak swoich win
            Stromą ścieżką umiał nieść. (do Boga)

Ogrzej dłonie przy ognisku,
Płomień twarz ci zarumieni.
Usiądziemy przy nim blisko,
Jedną myślą połączeni.

            ref. Żeby była taka noc...

Do Góry

Harcerskie ideały

Na ścianie masz kolekcje swoich barwnych wspomnień
Suszony kwiat, naszyjnik wiersz i liść
Już tyle lat przypinasz szpilką na tej słomie
To wszystko co cenniejsze jest niż skarb
Pośrodku sam generał Robert Baden-Powell
Rzeźbiony w drewnie lilijki smukły kształt
Jest krzyża znak i orzeł srebrny jest w koronie
A zaraz pod nim harcerskich dziesięć praw

            ref. Ramię pręż słabość krusz i nie zawiedź w potrzebie
            Podaj swą pomocną dłoń tym co liczą na ciebie
            Zmieniaj świat zawsze bądź sprawiedliwy i odważny
            Śmiało zwalczaj wszelkie zło niech twym bratem będzie każdy

            I świeć przykładem świeć i leć w przestworza leć
            I nieś ze sobą wieść że być harcerzem chcesz

A gdy spyta cię ktoś skąd ten krzyż na twej piersi
Z dumą odpowiesz mu taki mają najdzielniejsi
Bo choć mało masz lat w swym harcerskim mundurze
Bogu ludziom i ojczyźnie na ich wieczną chwałę służę

            I świeć przykładem świeć i leć w przestworza leć
            I nieś ze sobą wieść że być harcerzem chcesz
Do Góry

 

Hej, w góry

Zagrajcie nam, może się cofnie czas
Do tamtych dni z naszych marzeń.
Do dni spędzonych pośród sennych skał
Zagrajcie mi, a nie zapomnę.

             Hej w góry, w góry,
            Popatrz tam wstaje blady świt
            Jeszcze tak nieporadnie chce ominąć szczyt.
            Hej, miły panie czekaj, wkrótce my też będziemy tam,
            Nie będziesz musiał schodzić z połoniny sam.

Zagrajcie mi, może się spełni czas
I znów poczuje dym ogniska.
Namiotów krąg ujrzę w oddali gdzieś
I znów będziemy razem wszyscy.

            Hej w góry...

Muzyka gór, moją miłością jest
Upaja mnie zapach lasu,
Potoków szum, leśnych ptaków śpiew
Wspomnieniem są wspaniałych czasów.

            Hej w góry...

Pamiętam dzień, gdy byliśmy w górach
Ogniska blask połączył nas.
Wspomnienie me twarde jak skała jest
Zagrajcie mi, a nie zapomnę.

            Hej w góry...

Bywały dni, że słońca złoty blask
W zawody szedł z sennym brzaskiem.
To dziwne więc, że dzisiaj skoro świt
I wiatr, i deszcz razem tańczą.

            Hej w góry...

Dziewczyno ma, przecież ja kocham Cię
I chciałbym być razem z Tobą.
Wspomnienie me twarde jak skała jest
Zagrajcie mi, a nie zapomnę.

            Hej w góry...

Do Góry

Hiszpańskie dziewczyny

Żegnajcie nam dziś hiszpańskie dziewczyny!
Żegnajcie nam dziś marzenia ze snów!
Ku brzegom angielskim już ruszać nam pora,
Lecz kiedyś na pewno wrócimy znów.

            I smak waszych ust hiszpańskie dziewczyny,
            W noc ciemną i złą nam będzie się śnił...
            Leniwe popłyną już rejsu godziny,
            Wspomnienie ust waszych przysporzy nam sił!

Niedługo ujrzymy znów w dali Cap Deadman
I "Głowę Baranią" sterczącą wśród wzgórz.
I statki stojące na redzie przed Playmouth -
Klarować kotwicę najwyższy czas już.

            I smak waszych ust hiszpańskie dziewczyny...

A potem znów żagle na masztach rozkwitną,
Kurs szyper wyznaczy na Portland i Wight.
I znów stara łajba potoczy się ciężko
Przez fale w kierunku na Beachie Fairlie.

        I smak waszych ust hiszpańskie dziewczyny...

Zabłysną nam bielą skał zęby pod Dover
I znów noc w kubryku wśród legend i bajd...
Powoli i znnojnie tak płynie nam życie
Na wodach i w portach South Foreland Light.

Do Góry

Hymn ZHP

Wszystko, co nasze, Polsce oddamy!
W niej tylko życie - więc idziem żyć!
Świty się bielą - otwórzmy bramy!
Rozkaz wydany - wstań, w słońce idź!

Ramię pręż, słabość krusz
Ducha tęż, Ojczyźnie miłej służ
Na jej zew, w bój czy w trud
Pójdzie rad harcerzy polskich ród
Harcerzy polskich ród
 

Do Góry

Ideały

Jestem harcerzem i mocno wierzę
We wszystkie szczytne ideały
One są dla mnie niczym wyzwanie
Którym stawiam codziennie czoła.

            Być wytrwałym, silnym być
            Oto co przyświeca mi.
            To jest cel którego chcę.
            Boże tylko daj mi sił.

Jest 10 praw i dobrze wiem,
Że według nich pójdę swą drogą
Lilijki znak i krzyża cień
One w mym życiu mi pomogą.

            Być wytrwałym, silnym być...

Wszystko przemija, zostaje chwila,
którą pamiętam na zawsze.
W naszym zastępie odnajdziesz szczęście,
którego nie doznałeś wcześniej.

            Być wytrwałym, silnym być...

Do Góry
 

 

Iskierka

Na drodze życia twego jest iskierka,
Podążasz za nią raz wybraną drogą.
Przyświeca ci choć blask jej chcą ugasić,
Ci którzy na tę ścieżkę wejść nie mogą.

Twój mały ognik szepcze ci do ucha,
Tych co odeszli kłamstw nigdy nie słuchaj.
Ojczyzna, Nauka, Cnota twe wartości,
Bądź sługą prawdy i sprawiedliwości.

            ref. Choć, choć ze mną przy ogniu siądź,
            Ja wyciągam do ciebie dłoń.
            Tak jak ja wpatrzony w niego bądź,
            I opowieści iskier ze mną chłoń.

Nie każdy może drogą tą podążać ,
Bo zamiast dawać umie tylko żądać
Więc szukaj nań ogniska swego blask,
Gdy go dostrzeżesz siądziesz pośród nas.

I oddaj pokłon ogniu tak jak my
Dla niego iskra też się będzie tlić.
Wyruszysz rano drogą razem z tym,
Który już przyjacielem będzie Twym.

ref. Choć, choć ze mną przy ogniu siądź...

Do Góry

Już rozpaliło się ognisko

Już rozpaliło się ognisko
Dając nam dobrej wróżby znak
Siedliśmy przy nim wszyscy blisko
Bo w całej Polsce siedzą tak

            Siedzą harcerze przy płomieniach
            Ciepły blask ognia skupia ich
            Wszystko, co złe, to szuka cienia
            Do światła dobro garnie się

Mówiłeś, druhu komendancie,
Że zaufanie do nas masz
Że wierzysz w nasze szczere chęci
Wszak ty harcerskie serca znasz

            Warunki tylko warunkami
            Od dawna już słyszymy to
            Lecz my jesteśmy harcerzami
            I zwyciężymy wszelkie zło
 

Do Góry

Las i ziemia

Przy ognisku noc zapada
cicho księżyc z lasem gada na na na na na
A snob iskier w górę pnie się
poczet gwiazd niech wiatr poniesie
 

            ref. Las i ziemia ziemia las, ziemia las
            Tak pochłonął ten świat nas
            Tak pochłonął las i woda woda niebo
            Chyba nic nam już nie trzeba!

Noc nastaje noc nastaje
Znów ktoś koncert w trawie daje na na na na na
Z nor wychodzą nocne mary,
w koło czary, czary, czary
 

            ref. Las i ziemia, ziemia las...

Nad ogniskiem pochyleni
Oddajemy sie marzeniom na na na na na
Marzyć można marzyć trzeba
Gdy ta noc w tę noc tak śpiewa
 

            ref. Las i ziemia, ziemia las...

Do Góry

Leonardo

Ja nie wesoła, ale z kokardą
Lecę do słońca, hej! Leonardo
A ja się kręcę, bo stać nie warto
Naprzód planeto, hej! Leonardo

            Dość jest wszystkiego
            Dojść można wszędzie x4

Diabeł mnie szarpie, trzyma za uszy,
Dokąd, wariatko, chcesz z nim wyruszyć?
A ja gotowa, ja z halabardą
Hej! droga wolna, hej! Leonardo

            Dość jest wszystkiego...

Panie w koronie, panie z liczydłem
Nie chcę być mrówką, ja chcę być skrzydłem
A moja głowa, droga i muzyka
Do brązowego życia umyka

            Dość jest wszystkiego...

Wyszłam z bylekąd, ale co z tego
Zmierzam daleko, hej, hej kolego
Odłóżmy sprawy, kochany synku
Na jakieś dziewięć miejsc po przecinku

Może to bujda, może to obłuda
Ale pasuje jej to jak ulał
 

Do Góry

Mgła


Przejrzysta wstaje mgła
Jej wstęgi plotą cień
Warkocze ciemnych traw
I słońca jasnych plam

            Chłód poranka krople mgły na twarzy
            Szum strumienia, lasów zapachy
            Nad puszczą wznosi się mgła
            Wiatr poplątał znowu twoje ścieżki
            Zapomniałeś o uroku świata
            Łzy płyną gdzieś w leśny mech

Ten blask nowego dnia
Nadzieje nowe budzi
I znów nie jesteś sam
uśmiechy obcych ludzi

Gdy czułeś swoją moc
Gdy mogłeś kogoś kochać
Gdy świat garściami brałeś
Ten świat utonął w mgle

Do Góry

Modlitwa harcerska

O Panie Boże, Ojcze nasz
W opiece swej nas miej
Harcerskich serc Ty drgnienia znasz
Nam pomóc zawsze chciej

            ref. Wszak Ciebie i Ojczyznę
            Miłując chcemy żyć
            Harcerskim prawom w życia dniach
            Wiernymi zawsze być

O daj nam zdrowie dusz i ciał
Twym światłem zagłusz noc
I daj nam hart tatrzańskich skał
I twórczą budź w nas moc

            ref. Wszak Ciebie i Ojczyznę...

Na szczytach górskich czy wśród łąk
W dolinach bystrych rzek
Szukamy śladów Twoich rąk
By życie z Tobą wieść

            ref. Wszak Ciebie i Ojczyznę...

Przed nami jest otwarty świat
A na nim wiele dróg
Choć wiele ścieżek kusi nas
Lecz dla nas tylko Bóg
 

Do Góry

Moi przyjaciele

Kiedy Was nie ma to jakby nagle
W moim życiu zabrakło muzyki.
Kiedy Was nie ma to czas mnie straszy,
Że przeminę, że będę chwilą.
Kiedy Was nie ma to jakby niebo
Miało się rozstać na zawsze ze słońcem.
Kiedy Was nie ma dosyć mam wszystkiego
I pragnę stąd na zawsze odejść.

            Moi przyjaciele /x3
            Bądźcie zawsze ze mną.
            Moi przyjaciele /x2
            Z Wami wiem, że wszystko mogę,
            Że wystarczy tylko chcieć.

Jak mam powiedzieć, jak mam wyśpiewać,
Jak wytłumaczyć, że bez Was mnie nie ma?
Przytulam do Was moją miłość
Nadzieję swoją w modlitwę zmieniam,
Milion aniołków narysuję
I wszystkie dla Was postącam z nieba,
Dom na górze wybuduję
I zagram dla was, kiedy trzeba.

            Moi przyjaciele...

Do Góry

Niewidzialna plastelina

Ulepiłam mamie domek z niewidzialnej plasteliny
2 okienka, 2 kominy z niewidzialnej plasteliny
A w okienkach kwiatki bratki z niewidzialnej plasteliny
A dla taty krawat w kratki z niewidzialnej plasteliny
            Lalala...
Ulepiłam sobie pieska, mięciutkiego z czarnym pyszczkiem
Lalki Kasię i Tereskę, i pistolet na siostrzyczkę
Namęczyłam się okropnie, stłukłam łokieć, zbiłam szklankę
Mamo, tato, chodźcie do mnie! Mam tu dla was niespodziankę1
            Lalala...
Czemu na mnie tak patrzycie i zdziwione macie miny?
Czyście nigdy nie widzieli niewidzialnej plasteliny?
            Lalala...

Do Góry

Pieśń odchodzących

Wśród tylu naszych szalonych marzeń

Wśród myśli niepoukładanych

Wchodzimy w życie niepewnie jak dzieci

Jak małe wątłe bańki mydlane

 

Kolejne lata odciśnięte na stopach

O przeszłych dniach nie dają zapomnieć

Jak zawsze rano dzień się budzi

Rośniemy tak dla innych ludzi

 

          Pod naszym niebem, na naszej ziemi

          W tym domu który zbudujemy (sami)

          Nigdy nie braknie nam siebie

          Nigdy nie braknie nam siebie

 

Choć niebo czasem chowa swe gwiazdy

Gdy droga wciąż się wije bez celu

Gdy czasem sił nam zabraknie by szukać

Gdy ziemia pachnie zmęczoną ziemią

 

Wtedy ta jedna zostaje nadzieja

Że kiedyś lepiej nam jeszcze będzie

I z czterolistną koniczyną

Zdążymy złapać nasze szczęście

 

          Pod naszym niebem na naszej ziemi.

Do Góry

Pieśń pożegnalna

Ogniska już dogasa blask

Braterski splećmy krąg

W wieczornej ciszy w świetle gwiazd

Ostatni uścisk rąk

 

Kto raz przyjaźni poznał moc

Niw będzie trwonił słów

Przy innym ogniu w inną noc

Do zobaczenia znów

 

Nie zgaśnie tej przyjaźni

Co połączyła nas

Nie pozwolimy by ją starł

Nieubłagalny czas

 

Za nami jasnych godzin moc

I moc młodzieńczych snów

Przy innym ogniu w inną noc

Do zobaczenia znów

Do Góry

Płonie ognisko

Płonie ognisko i szumią knieje,
drużynowy jest wśród nas.
Opowiada starodawne dzieje,
bohaterski wskrzesza czas.

O rycerstwie znad kresowych stanic,
o obrońcach naszych polskich granic.
A ponad nami wiatr szumny wieje,
I dębowy huczy las.

Już do odwrotu głos trąbki wzywa,
alarmując ze wszech stron.
Wstaje wiara w ordynku szczęśliwa,
serca biją w zgodny ton.

Każda twarz się uniesieniem płoni,
każdy laskę krzepko dzierży w dłoni.
A z młodzieńczej się piersi wyrywa,
pieśń potężna, pieść jak dzwon.

Do Góry

Powroty

Boję się nieba w twoich oczach.
Jeszcze drżysz ze zmęczenia i potu.
Świat chcesz dzielić na białe i czarne.
Miły boję się twoich powrotów.

 

            Drżysz jeszcze oczy zamglone.
            Zrobisz wszystko o co poproszę.
            Muszę wierzyć, przecież mnie kochasz.
            Krótka chwila i wracasz, krótka chwila i wracasz,
            Krótka chwila i wracasz na morze.

Boję się chmur nad twoim czołem.
Kiedy ręce do krwi otarte.
Dumnie kładziesz przede mną na stole.
Miły boję się twoich powrotów.

            Drżysz jeszcze oczy zamglone...

Boję się morza w twoich myślach.
Kiedy jesteś do drogi już gotów.
Leżysz przy mnie, oczy otwarte.
Miły boję się twoich powrotów.

 

Do Góry

Pożegnalny ton

Chyba dobrze wiesz już jaką z dróg
Popłyniesz kiedy serce rośnie ci nadzieją,
Że jeszcze są schowane gdzieś
Nieznane lądy, które serce twe odmienią.

            Morza i oceany grzmią
            Pieśni pożegnalnej ton.
            Jeszcze nieraz zobaczymy się,
            Czas stawiać żagle i z portu wyruszyć nam w rejs.

Chyba dobrze wiesz już jaką z dróg
Wśród fal i białej piany statek twój popłynie,
A jeśli tak - spotkamy się
Na jakiejś łajbie, którą szczęście swe odkryjesz.

            Morza i oceany grzmią...

W kolorowych światłach keja lśni
I główki portu sennie mówią "do widzenia",
A jutro, gdy nastanie świt,
W rejs wyruszymy, aby odkryć swe marzenia.

            Morza i oceany grzmią...

Nim ostatni akord wybrzmi już,
Na pustej scenie nieme staną mikrofony,
Ostatni raz śpiewamy dziś
Na pożegnanie wszystkich morzem urzeczonym.

            Morza i oceany grzmią...

Do Góry

Preludium dla Leonarda

Na parterze w mojej chacie
Mieszkał kiedyś taki facet,
Który dnia pewnego cicho do mnie rzekł
Gdy zachwycisz się dziewczyną
Nie podrywaj jej na kino
Ale patrząc w oczy szepnij słowa te

            Jestem taki samotny, jak palec albo pies
            Kocham wiersze Stachury i stary dobry jazz
            Szczęścia w życiu nie miałem, rzucały mnie dziewczyny,
            Szukam cichego portu gdzie okręt mój zawinie

Po tych słowach z miłosierdzia
Padła już niejedna twierdza
I niejedna cnota poszła chyżo w las
Ryba bierze na robaki,
A panienka na tekst taki,
Który szepczę cicho patrząc prosto w twarz


             Jesteś taki samotny, jak palec albo pies...
 

Gdy szał pierwszych zrywów minął
Zakochałem się w dziewczynie,
Z którą dziś na całe życie zostać chce
Chciałem rzec: „Będziemy razem!!”
Zrozumiała mnie od razu
I jak echo wyszeptała słowa te

             Jesteś taki samotny, jak palec albo pies
            Kochasz wiersze Stachury i stary dobry jazz
            Szczęścia w życiu nie miałeś, rzucały Cię dziewczyny,
            Szukasz cichego portu gdzie okręt Twój zawinie

            A ona:

             Jestem taka samotna, jak palec albo miotła

            Kocham wiersze Leśmiana i szaleć aż do rana

            Szczęścia w życiu nie miałam, miłości nie zaznałam

            Szukam cichego portu do uprawiania sportu.


Do Góry


Rzeka

Wsłuchany w twą cichą piosenkę
Wyszedłem na brzeg pierwszy raz
Wiedziałaś już rzeko, że kocham cię rzeko
Że odtąd pójdę z tobą

            O dobra rzeko, o mądra wodo
            Wiedziałaś, gdzie stopy znużone prowadzić
            Gdy sił już było brak

Wieże miast, łuny miast
Ich oczy zszarzałe nieraz
Witały mnie pustką żegnały milczeniem
Gdym stał się twoim nurtem

            O dobra rzeko, o mądra wodo ...

Po dziś dzień z tobą rzeko
Gdzież począł, gdzie kres dał ci Bóg
Ach życia mi braknie, by szlak twój przemierzyć
By poznać twą melodię
 

Do Góry

 

Stary Bryg

 

Gdy wypływał z portu stary bryg (stary bryg)
Jego dalszych losów nie znał nikt (chyba nikt)
Nikt nie wiedział o tym ze
Statkiem widmem stanie się stary bryg (stary bryg)

            Hej-ho! Na umrzyka skrzyni
            Tkwi butelka rumu (rumu albo wina)!
            Hej-ho! Resztę czas uczyni
            I butelka rumu (rumu albo wina)!

Co z załogą zrobił stary bryg (stary bryg)
Tego też nie zgadnie chyba nikt (chyba nikt)
Czy zostawił w porcie ją
Czy na morza dnie - nikt nie wie gdzie (nie wie gdzie)

            Hej-ho! Na umrzyka skrzyni...

Przepowiednia zła jest ze ho-ho! (ze ho-ho)
Kto go spotka marny jego los (jego los)!
Ale my nie martwmy się
Hej! Nie martwmy się – rum jeszcze jest! (ale gdzie)

            Hej-ho! Na umrzyka skrzyni...

Do Góry

Stokrotka

Gdzie strumyk płynie z wolna rozsiewa zioła maj.
Stokrotka rosła polna a nad nią szumiał gaj.

            A na polanie, na polanie stokrotka, stokrotka     /x2

            a, a, a, a, a, a, a, a, aio, aio      /x2

 

W tym gaju tak ponuro ze aż przeraża mnie.

Ptaszęta za wysoko a mnie samotnej źle.

 

            A na polanie…

 

W tem harcerz idzie z wolna, stokrotko witam Cię.

Twój urok mnie zachwyca czy chcesz być mą czy nie?

 

            A na polanie…

 

Stokrotka się zgodziła i poszli w ciemny las.

A harcerz taki gapa ze aż w pokrzywy wlazł.

 

            A na polanie…

 

A ona, ona, ona cóż biedna robić ma.

Nad gapą pochylona i śmieje się ha, ha.

 

            A na polanie…

Do Góry

Straszny Ból

Straszny ból głośny krzyk
Znowu życie poświęcono
Zginął tak jak wielu z nic
Za swą wolność utraconą
Miał na piersi szary krzyż
I zaledwie dziesięć lat
Był harcerzem tak jak ty
I tak samo kochał świat

            Dziś szybuje pośród chmur
            Tak jak ptaki na wolności
            Poszukuje w świecie tym
            Ciepła dobra i miłości

Tam na wzgórzu leży on
Nad nim krzyż brzozowy stoi
Jego dusza uleciała
Ziemia ciało rany goi
Bo poświęcił młode życie
Walcząc w Szarych Szeregach
Wielu takich jest harcerzy
Szybujących u wrót nieba

            Dziś ...

Nie minęło parę lat nad
Grobami matki płaczą
Po policzkach łzy im płyną
Już ich więcej nie zobaczą
Nie zobaczą swoich dzieci
Lecz pamiętać o nich będą
O swych młodych bohaterach
Owianych smutną legendą

            Dziś ...
 

Do Góry

Strumień

Idę w góry w marzeniach, dalej i dalej
Znajdę to co mi dane, jeszcze odnaleźć
Widzę ślady ogniska, drewno z szałasu
Zapach wczorajszej zupy resztek zapasów

            Strumień cicho szumi w dole
            I z drzewami gada
            Żeby czar tych dni powrócił
            Czy jest na to rada?
            Twarze już się rozpływają
            Jak na deszczu szyby
            Zima ziemią zawładnęła
            Zakuła ją w dyby

Dobrze, dobrze się stało, że zima biała
Wspomnień nie zamroziła, bo nie umiała
Bo gdy w twym życiu ciężkie, chwile nastaną
Wszystko diabli gdzieś wezmą, one zostaną

            Strumień cicho szumi w dole...

Czy pamiętasz jeszcze ogniska płomień
Czy wraca do twej pamięci dotyk mej dłoni
Gdy wiatr gitary struny trąci leciutko
Wraca wspomnienie lata, ale na krótko

Do Góry

Szara Lilijka

Gdy zakochasz się w szarej lilijce
I w świetlanym harcerskim krzyżu
Kiedy olśni cię blask ogniska
Radę jedną ci dam

            Załóż mundur i przypnij lilijkę
            Czapkę na bakier włóż i noś
            W szeregu stań wśród harcerzy
            I razem z nimi w świat rusz

Razem z nimi będziesz wędrował
Po Łysicy i Świętym Krzyżu
Poznasz uroki gór Świętokrzyskich
Które powiedzą ci tak

 

            Załóż mundur i przypnij lilijkę...

Gdy po latach będziesz wspominał
Stare dzieje z harcerskiej drużyny
Swemu dziecku co dorastać zaczyna
radę jedną mu dasz
 

Do Góry

Śpiewogranie


Jest, że lepiej już nie
Nie będzie bo wiem
Że będzie jak jest
Jest że serce chce bić
I bije i żyć
I śpiewać się chce

            nasze wędrowanie nasze harcowanie
            nasze śpiewogranie nasze dziej się dziej!
            jeszcze długa droga, jeszcze ogień płonie
            jeszcze śpiewać mogę jeszcze serce chce!

Nam nie trzeba ni bram
Raju trzeba nam
Tam gdzie śpiewam i gram
Nam żaden smutek na skroń
Tylko radość i dłoń
Przyjaźni to znak

            nasze...

Do Góry

Święty ogień


W leśnym gąszczu wśród prastarych drzew
Gdzie dąb wzrasta i kaliny krzew
Lśni polana i słychać drewna trzask
Iskier wulkan ognia ciepły blask
Krąg postaci wierny rzuca cień
Nawet dumny modrzew chyli ku nim pień
Starą pieśń znosi smętny wiatr
Pieśń z równiny pieśń z harcerskich wart

            Brzozową korą rozpalasz
            Święty ogień
            W braterskim siedzisz kręgu
            By dłonie przy nim grzać

Siądźmy przy ognisku niech pieśń dalej mknie
Zostawmy żale, zostawmy troski swe
A ty ogniu pal się dla nas świeć
I nasz hufiec wprost do Boga nieś
Wskaż nam drogę, którą mamy iść
Jak odnaleźć ten świetlany krzyż
Ideałów skautowych wyżyn szczyt
Powiedz ogniu, powiedz jak dziś żyć            

Brzozową korą...

Do Góry

W drogę

Wczoraj znów wyruszyłem, wziąłem wodę i chleb
Troski swe zostawiłem, plecak ciężki, że aż tnie
Zostawiłem za sobą swój rodzinny dom
Dziś rozstaje się z Tobą żegnaj wiec miła ma

Ref.:
W drogę, póki serce młode,
Póki sił jeszcze wystarczy mi
By ruszyć pod wiatr.

Przede mną jeszcze tyle miejsc nieznanych,
Tysiącu ludzi z małych miast
I tyle lasów wiatrem kołysanych
I tyle nieznanych dróg.

Tyle dróg przemierzyłem, buty zdarte że aż strach
ostatnią forsę wydaję byle tak dalej iść

Ref.:
W drogę...

Do Góry

We wtorek w schronisku

Złotym kobiercem wymoszczone góry
Jesień w doliny zeszła dziś nad ranem
Buki czerwienią zabarwiły chmury
Z latem się złotym właśnie pożegnałem

            We wtorek w schronisku po sezonie
            W doliny wczoraj zszedł ostatni gość
            Za oknem plucha kubek parzy w dłonie
            I tej herbaty i tych gór mam dość

Szaruga niebo powoli zasnuwa
Wiatr już gałęzie postrząsał z liści
Pod wiatr pod górę znowu sam zasuwam
może w schronisku spotkam kogoś z bliskich

            We wtorek w schronisku po sezonie...

Ludzie tak wiele spraw musze załatwić
A czas płynie wolno panta rhei
Do siebie tylko już nie umiem trafić
Kochać to więcej z siebie dać czy mniej

Do Góry

Wilina

Gorzko pachnie podmokła wiklina
Mgła, mgła, mgła
W krąg bezdroża, śladu drogi nie ma
Schyłek dnia

            Lecz to nic, nie martw się
            Jutro będzie lepiej, wstanie nowy dzień
            A to wszystko, żebyś tylko wierzył
            Że niełatwo być harcerzem

Księżyc zaszedł, gwiazdy takie smutne
Noc, noc, noc
Chlupie woda w przemoczonym bucie
Jak na złość

            Lecz to nic, nie martw się...

Krzyżu jasny, przyjacielu mały
Mów jak brat
Gdzie twe cele, szczytne ideały
Posiał wiatr
 

Do Góry

Zielony mundur

Dawno minął czas tych dziecięcych zabaw
Z krótkich spodni już wyrósł każdy z nas
Chciałbyś jeszcze komuś zrobić jakiś kawał
Lecz cos ci podpowie ile ty masz lat
Znów pewnie wysłuchasz zbyt długie kazanie
O zdrowiu o książkach że pomyśleć strach
O piciu paleniu i złym zachowaniu
Pomyślisz posłuchasz i westchniesz tak:

            Ach jak chciałbym znów zielony mundur mieć / Ach jak chciałabym swój szary mundur mieć
            I plecak swój (czarny beret i ciemne okulary)

Kiedy byłeś zuchem to dostałeś mundur
Trochę później plecak minął czasu szmat
Patrzysz w kącie szafy cóż to ale heca
To twój stary mundur obraz tamtych lat
Gdy szedłeś przed siebie ze swoim plecakiem
Twa drogę wyznaczał kolorowy szlak
Z przygodą z piosenką i czapka na bakier
Odkrywać wciąż będziesz jakiś nowy świat

            Ach jak chciałbym znów zielony mundur mieć / Ach jak chciałabym swój szary mundur mieć
            I plecak swój (czarny beret i ciemne okulary)

Nie ma co narzekać nie ma co rozpaczać
Po cóż dłużej zwlekać jaki problem masz
Ty wciąż jesteś młody to świat się postarzał
Zrozumiesz to wszystko gdy zatrzymasz czas
I pójdziesz przed siebie ze swoim plecakiem
Twą drogę wyznaczy kolorowy szlak
Z przygodą z piosenka i z czapka na bakier
Odkrywać wciąż będziesz jakiś nowy szlak

            Ach jak chciałbym znów zielony mundur mieć / Ach jak chciałabym swój szary mundur mieć
            I plecak swój (czarny beret i ciemne okulary)

Do Góry

Zielony płomień

W dąbrowy gęstym listowiu
Błyska zielona skra
Trzepoce z wiatrem jak płomień
Mundur harcerski nasz
Czapka troszeczkę na bakier
Dusza rogata w niej
Wiatr polny w uszach i ptaki
W pachnących włosach drzew

Tam gdzie się kończy horyzont
Leży nieznany ląd
Ziemia jest trochę garbata
Więc go nie widać stąd
Kreską przebiega błękitną
Strzępione pasmem gór
Żeglują ku jej granicy
Białe okręty chmur

Gdzie niskie niebo usypia
Na rosochatych pniach
Gdziekolwiek namiot rozpinam
Będzie kraina ta
Zieleń o zmroku wilgotna
Z niebieską plamką dnia
Cisza jak gwiazda ogromna
W grzywie złocistych traw

W dąbrowy gęstym listowiu
Błyska zielona skra
Trzepoce płomień zielony
Mundur harcerski nasz
Czapka troszeczkę na bakier
Lecz nie poprawiaj jej
Polny za uchem masz kwiatek
Duszy rogatej lżej

Do Góry

Zielony pociąg (zielona miłość)

Zielony pociąg rusza na zielony przygód szlak,
Zielony namiot czeka i zielony wita las.
Przy ognisku siedzę ja i przy ognisku siedzisz ty,
Już spełnione wszystkie sny a w głowie zielona, uparta myśl:

Śpiewać całą noc, całą noc do rana
Na polanie cichej rozrzucać śpiew.
Dobre wróżby czytać w płomieni plamach
Nim konie rżeniem obudzą dzień.
Śpiewać całą noc, całą noc do rana
Na polanie cichej rozrzucać śpiew.
Dobre wróżby czytać w płomieni plamach
Chcę tylko z tobą, z tobą chcę.

Zielone siano pachnie jak zielonej łąki dno,
Zielone serca marzną, a zielone ręce drżą.
Na rozłąki długie dni węgielek z ognia dajesz mi.
W nim zaklęta wspomnień moc, i nasze zielone pragnienie to:

Śpiewać całą noc...

Zielony plecak czeka na zielone lato znów,
Zielone listy pełne są zielonych ważnych słów.
Mój węgielku dłonie grzej i już czekać będzie lżej.
Nim przeminą szare dni pod niebem zielonym zaśpiewam ci:

Śpiewać całą noc...

Do Góry